Nowozelandczyk Brendon Hartley zrobi w tym tygodniu kolejny wielki krok w kierunku przyszłości w Formule 1.
19-latek pojawił się na Jerez, gdzie testuje w zastępstwie Marka Webbera. Jednym z jego zadań jest przejechanie 300 kilometrów hiszpańskiego toru, by móc ubiegać się o superlicencję FIA. Superlicencja potrzebna jest tylko do startów w weekendy Grand Prix.Oczekuje się, że Hartley, który zakończył sezon w brytyjskiej Formule 3 na trzecim miejscu, zastąpi Sebastiena Buemiego na stanowisku trzeciego kierowcy Scuderii Toro Rosso.
"Nie chodzi tu o zrobienie najszybszego okrążenia, a o przejechanie 300 kilometrów by dostać superlicencję i robienie tego, co trzeba" - wyjaśnił manager Brendona, Peter Johnston.
"Jeśli wszystko pójdzie gładko, będą mogli korzystać z jego usług na testach w przyszłym roku."
15.12.2008 16:45
0
lubię Nową Zelandię...
15.12.2008 17:09
0
Ja lubię gorącą czekoladę zagryzaną pomarańczami...
15.12.2008 17:49
0
zawsze lubiłem rajd Nowej Zelandii!No i McLaren pochodził z Nowej Zelandii!
15.12.2008 18:15
0
a ja lubię piwo ale bez chipsów
15.12.2008 20:01
0
No wiesz, co kto lubi...
15.12.2008 20:26
0
Ja wszystko lubię!!!! Wracając do tematu, to coraz więcej pojawia się kierowców z ,,Antypodów''. Najpierw Hartley, później Bamber i van der Drif i kilku innycht. Może w końcu Webber będzie miał wsparcie w swoich ,,rodakach'' z tamtych rejonów, bo od dawna, oprócz niego, nie było innych kierowców z tamtego kontynentu.
16.12.2008 21:49
0
lubiłbym paść owieczki w NZ....
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się